środa, 8 lutego 2017

ogarnąć się

Pod koniec 2016 dałam sobie czas na ogarnięcie się. Nowy rok miał być przełomowy. Miałam wejść w 2017 z nowymi siłami i pełna energii. Już początki Nowego Roku zweryfikowały moje plany. No dobra mówiłam sobie, nich będzie to po urlopie naładowana słońcem,  odpoczynkiem.
Mija tydzień od powrotu, a ja jakaś tak dalej rozmemłana. Tyle tylko, że już nie mam zastępczej daty, kiedy zacząć się ogarniać. Szczególnie, że powoli zacznę remont, ojjjj się będzie działo. Brat już chce bym zaczęła się pakować ;-). No i właśnie przeraża mnie to co  mam zabrać, co wyrzucić, bo jestem typowym gromaderem, zbieram wszystko. A dodatkowo jeszcze szafki, szafeczki po Rodzicielce trzeba ogarnąć. A czasu jakoś brak. Kalendarz wypełnia mi się niebezpiecznie po brzegi. Kiedy nauczę się żyć wolniej ?????


Chyba czas na jakąś rozpiskę co i kiedy będę porządkować. Muszę też po sklepach zacząć jeździć i szukać płytek, paneli itd. Zamiast mnie to cieszyć póki co mnie przeraża.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz